Czy przemysł spożywczy nas truje
Zdrowie

Czy przemysł spożywczy nas truje? – niewinne kłamstewka

Czy przemysł spożywczy nas truje? – niewinne kłamstewka

Z roku na rok coraz bardziej rośnie nasza świadomość żywieniowa. Potrafimy bezbłędnie wskazać produkt, który nam nie służy i ten który uznawany jest za zdrowy. Ale czy na pewno? Czy w dzisiejszym świecie istnieją produkty nieskażone chemią? Czy przemysł spożywczy nas truje? W dzisiejszym artykule poznasz metody działania przemysłu spożywczego, które mają za zadanie zmaksymalizować sprzedaż produktów, które nie koniecznie działają korzystnie na Twoje zdrowie.

Jeżeli chcielibyście wiedzieć jak z kolei przemysł kosmetyczny Was oszukuje. Odsyłam Was do linku poniżej.

Czy przemysł spożywczy nas truje? – zdrowe śniadanko

Co rusz jesteśmy manipulowani reklamami promującymi soki czy płatki śniadaniowe. No cóż …czy napewno słusznym wyborem jest gwałtowny wzrost glukozy zaraz po przebudzeniu? No niekoniecznie…, ale jest to napewno lepszy wybór niż sięganie po fast – fooda czy Cole. Prawda? otóż nie do końca… Należy uświadomić sobie, że soki które tak często kupujemy są opakowane w plastik. Ponadto zawierają oprócz naturalnego cukru występującego w owocach (fruktozy)również ten dosypywany przez producenta lub po prostu słodziki. Dodatkowo zawierają konserwanty, aby produkt jak najdłużej mógł cieszyć oko na sklepowych pułkach oraz szereg syntetycznych witamin czy innych dodatków. Lepszym rozwiązaniem jest samodzielne przygotowanie soku a najlepiej sięgnij po świeży owoc. 

Pamiętajcie, że nawet naturalny cukier (fruktoza) i tak w Waszym organizmie rozłoży się do cukrów prostych. Nie wybieraj soku czy wody pakowanej w plastikową butelkę. Tak naprawdę nie wiemy jaką drogę pokonała trafiając na sklepową półkę. W czasie samej dostawy mogła „leżakować” kilka godzin na ostrym słońcu w oczekiwaniu na przyjęcie. A taka sytuacja prowadzi do uwalniania się toksycznych związków z plastiku do Waszego ulubionego soczku czy wody.

Various breakfast cereals in bowl.
Czy przemysł spożywczy nas truje
Czy przemysł spożywczy nas truje

Plastikowe szaleństwo

Do plastiku, także tego używanego w przemyśle spożywczym, dodawane są substancje mające poprawić jego jakość. Należy do nich min. Bisfenol A, który oryginalnie powstał, jako sztuczny estrogen! Jest on bardzo niebezpieczny, gdyż z łatwością może ingerować w ludzką gospodarkę hormonalną. Ponadto może powodować:

  • niepłodność,
  • raka prostaty,
  • raka piersi,
  • PCOS,
  • otyłość,
  • choroby metaboliczne: cukrzycę, miażdżycę i nadciśnienie

Pod wpływem wysokiej temperatury (gorąca kawka, herbatka lub inny napój w plastikowych kubkach, gotowanie kasz i ryżu w plastikowych woreczkach, picie wody z plastikowej butelki nagrzanej na słońcu) sztuczne estrogeny przenikają z dużo większą łatwością do pokarmu lub płynu, a stamtąd już prosta droga do Naszego organizmu.

Czy przemysł spożywczy nas truje? – kolorowe płatki śniadaniowe

Kolejnym kontrowersyjnym posiłkiem są słodkie kolorowe płatki śniadaniowe. O tym, że jest to bomba cukrowa to chyba każdy z nas wie… jednak oprócz cukru producenci dodają tam barwniki, syntetyczne witaminy i wiele innych zaskakujących dodatków. Zdecydowanie bardziej polecam naturalne płatki owsiane z dodatkiem świeżych owoców i orzechów. Oczywiście i one mają swoją mroczną tajemnicę. Zborze w dzisiejszych czasach jest bardzo mocno zanieczyszczone, azotanami, fosforanami czy pestycydami.

Trująca guma do żucia!

Kto z nas nie lubi sięgać po gumę do żucia. Zaraz zostanę zlinczowana pytaniami typu „co może być niebezpiecznego w żuciu gumy”. Odpowiedź jest prosta skład… Zwykła guma o smaku miętowym zawiera najczęściej takie składniki jak:

  • Aspartam jest wokół niego narosło wiele legend. Z jednej strony został zakwalifikowany do substancji nieszkodliwych z drugiej zaś pojawia się wiele sygnałów mówiących o tym, że jego spożycie może mieć związek z nowotworami, zaburzeniami widzenia, bólami głowy, rozdrażnieniem czy nadpobudliwością.
  • Sorbitol (E420): naturalnie występuje w owocach. Powszechnie uznawany jest za substancję nieszkodliwą, jednak w nadmiernych ilościach może wykazywać działanie przeczyszczające. W sytuacji, gdy produkt zawiera ponad 10% sorbitolu musi zawierać informację – „przy nadmiernym spożyciu może działać przeczyszczająco”.
  • Ksylitol jest to słodzik o właściwościach przeciw próchniczych. Jednak, gdy będziemy spożywać go w zbyt dużych ilościach może działać przeczyszczająco, dlatego jeśli produkt zawiera ponad 10% ksylitolu musi zawierać informację ostrzegającą o niepożądanym działaniu.
  • Guma arabska (E414): naturalna substancja pozyskiwana z drzew rosnących w Afryce. Zaliczana jest do substancji nieszkodliwych, ale powinny uważać na nią osoby chorujące na astmę, ponieważ może zaostrzyć objawy choroby.
  • Dwutlenek tytanu (E171): barwnik o właściwościach wybielających. Dopiero w latach 90. został uznany za substancję bezpieczną pomimo tego, że wcześniej jego dodawanie do żywności było w Polsce zakazane. Dwutlenek tytanu został określony przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC) jako substancja, która prawdopodobnie może być rakotwórcza.
  • Glicerol (E422): związek otrzymywany syntetycznie, posiadający właściwości wiążące, emulgujące i pomagające osiągnąć odpowiednią wilgotność produktu. Został uznany za bezpieczny, jednak może osłabiać koncentrację. Nie jest polecany osobom chorującym na cukrzycę, ponieważ może powodować wahania stężenia glukozy we krwi.
  • Lecytyna sojowa (E322): emulgator, substancja dodawana do wielu produktów spożywczych. Uważana za bezpieczną. Należy jednak wspomnieć, że większość soi, z której pozyskiwana jest lecytyna sojowa pochodzi z upraw GMO. Ważną informacją dla osób, które nie spożywają produktów pochodzenia zwierzęcego jest fakt, że do jej produkcji używa się tłuszczu zwierzęcego.
  • Wosk carnauba (E903): substancja naturalna, którą pozyskuje się z palmy woskowej. Jej dodatek ma na celu nabłyszczenie powierzchni produktu. Wosk carnauba został uznany za substancję nieszkodliwą, choć w rzadkich przypadkach może wywołać alergię.
  • Przeciwutleniacz (E321) – jest substancją wytwarzaną sztucznie, która u osób wrażliwych może powodować pękanie kącików ust. Stosowana w dużych ilościach zwiększa ryzyko wystąpienia nowotworu wątroby, a także może powodować wystąpienie symptomów pseudoalergicznych. Nie można dodawać jej do produktów przeznaczonych dla niemowląt i małych dzieci.

Czy przemysł spożywczy nas truje? – Ryby

Zgodnie z obecnymi zaleceniami powinniśmy je spożywać co najmniej 2 razy w tygodniu. Jednak już nikt nie wspomina o globalnym zanieczyszczeniu wód. Ryby niestety, ale są zanieczyszczone rtęciom i ołowiem, czyli metalami ciężkimi których powinniśmy się wystrzegać.

Każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę, że ryby są zdrowe. No tak oczywiście „ale”… z powodu zanieczyszczenia środowiska ryby zawierają (poza atrakcyjnymi wartościami odżywczymi) często niebezpieczną ilość metali ciężkich. Niestety posiadają one zdolność do akumulacji (np. rtęci, kadmu czy ołowiu). Każdy z tych pierwiastków jest dla Nas niebezpieczny.

Nie ulega wątpliwości, że ryby są dobrym źródłem białka, wapnia, żelaza, witaminy D i innych składników odżywczych. Jednak niektóre gatunki ryb mogą zawierać również rtęć – neurotoksynę, która może spowodować wiele szkód w naszym organizmie. Rtęć powszechnie występuje w glebie, wodzie i powietrzu. Niewielkie ilości zawarte w pożywieniu nie są groźne dla naszego zdrowia, to jednak ich większa dawka jest toksyczna. Najwięcej rtęci znajduje się w:

  • rekin
  • mieczniku
  • marlinu
  • makreli królewskiej
  • pandze,
  • tilapie- badania wykonane przez Morski Instytut Rybacki – Państwowy Instytut Badawczy wykazały, że w porównaniu do innych gatunków, tilapia ma najwyższe stężenie ołowiu, ale też rtęci i kadmu;

Im ryby dłużej żyją, tym mogą zawierać w sobie więcej toksyn. Główne rodzaje substancji toksycznych, jakie można znaleźć w rybach, to przede wszystkim rtęć, polichlorowane bifenyle (PCB) oraz dioksyny (np. węgorz- może zawierać więcej rtęci niż inne ryby, ponieważ to długowieczna ryba, która łatwo absorbuje metale ciężkie). Warto sięgać po ryby, które zawierają mniejsze ilości metali ciężkich tj.

  • Dziki łosoś pacyficzny to jedna z najzdrowszych ryb. Dziki połów tej ryby oznacza dla Nas mniejszą ilość rtęci oraz antybiotyków w rybie. Łosoś pacyficzny zawiera również witaminę D, witaminę B12 oraz selen.
  • Inny gatunek łososia, który także jest wart polecenia, to łosoś norweski. Nie zawiera antybiotyków. Ma w sobie witaminę A oraz witaminy D i B12.
  • Dorsz pacyficzny to ryba o łagodnym smaku. Ma w sobie witaminę B12, fosfor i niacynę.
  • Sardynki są niedrogie i odżywcze. Co ciekawe w jednej porcji tych ryb znajduje się 40 proc. dziennej dawki wapnia. Ponadto, sardynki są naturalnie bogate w witaminę D i mają w sobie znacznie mniej rtęci niż inne ryby.
  • Śledzie są jednym z najlepszych źródeł witaminy D, która dobrze działa na kości i zdrowie serca. Warto także jadać pstrąga oraz makrelę atlantycką.

Serowe love – czyli żółty ser w natarciu

W obecnych czasach bardzo trudno o porządny żółty ser. Często możemy się natknąć na podróbki. Warto wiedzieć, że Sery to nazwa zastrzeżona dla produktów powstających w 100 proc. z tłuszczu mlecznego. W jednej z wielkopolskich hurtowni przeprowadzono badania czterech partii serów. Wyniki były druzgocące. W serze morskim tylko ok. 11 proc. tłuszczu pochodziło z mleka. Podobnie było w przypadku sera typu gouda. Z kolei podlaski miał w sobie tylko 6 proc. tłuszczu z mleka, a edamski nie miał go w ogóle! Zamiast tego inspektorzy wykryli oleje roślinne, olej kokosowy, łój wołowy, smalec, a nawet trujący olej z ziaren palmowych

Więcej o kłamstewkach przemysłu spożywczego przeczytacie w moim e-booku „Globalni mordercy. Jak koncerny spożywcze rujnują Ci zdrowie! ” Dostępny jest już na platformie empik.com i empik.go. Link znajdziecie poniżej.

Czy przemysł spożywczy nas truje? – herbata

Oczywiście nie ulega wątpliwości, że herbata posiada szereg właściwości zdrowotnych. Do dziś w wielu krajach herbata uznawana jest za jeden z najszlachetniejszych napoi.  Niestety ostatnie badania wykazują, że te najpopularniejsze herbaty w torebkach zawierają pozostałości środków z ochrony roślin. W kontakcie z wysoką temperaturą uwalniają się związki rakotwórcze oraz inne substancje szkodliwe dla naszego organizmu. Podczas jednych z badań zanotowano, że 1 na 4 próbki popularnych herbat mają w składzie pestycydy. Badacze twierdzą, że torebki też są toksyczne. Wszystko przez zawarte w nich chlor i związek chemiczny epichlorohydryna, które w połączeniu z wodą wydzielają niebezpieczny dla zdrowia związek 3-MCPD.
Pestycydy najczęściej pojawiające się w herbacie:

  • acetamipryd – powoduje nudności, osłabienie mięśni, drgawki, hipotermię
  • chlorfenapyr – truje nawet w małych dawkach
  • bifentryna – działanie rakotwórcze

Większość producentów twierdzi, że pestycydy to powszechnie stosowany środek w przemyśle herbacianym nawet w przypadku upraw ekologicznych.

jak się chronić przed pestycydami w herbacie?

No cóż… Warto rozważyć ograniczenie lub całkowite zaprzestanie picia herbaty w torebkach. Jak w przypadku każdego artykułu spożywczego warto sprawdzać skład kupowanej herbaty lub wybrać się do sklepu z ekologiczną żywnością. Najlepszym rozwiązaniem będzie po prostu przerzucenie się na herbatę liściastą z ekologicznych upraw.

Czy przemysł spożywczy nas truje? – Podsumowanie

Każdy z Nas bez wyjątku powinien dbać o zdrowie! Aby to zrobić rozpocznij od zmiany nawyków. Zacznij od czytania etykiet, kupuj towary od lokalnych producentów (jeżeli masz tylko taką możliwość). Unikaj produktów pakowanych w plastik czy puszki. Warzywa i owoce z puszek – spożywaj wyłącznie wtedy, gdy je porządnie przepłuczesz. Nie korzystaj z zalewy! Nie podawaj dziecku słodkiego soczku z puszki z ananasem czy brzoskwinką. Zastanów się nad zmianą pomidorów krojonych z puszki na passatę pomidorową ze szklanej butelki. Unikaj a najlepiej całkowicie zrezygnuj z zapuszkowanego Mięsa i ryb – zawartość tłuszczu zwiększa przenikanie bisfenolu do zawartości puszki. To samo dotyczy wszystkich produktów tłustych w tym mleczka kokosowego czy oliwy. Produkty te powinny być przechowywane w szklanych butelkach. Jeżeli jesteś w ciąży lub zmagasz się z zaburzeniami hormonalnymi Bezwzględnie odstaw produkty pakowane w plastik i puszki. Wiem wiem…, że aż ślinka cieknie na widok tuńczyka z zapakowanego w aluminiowy pojemniczek… jednak nie warto rujnować sobie swojego zdrowia dla chwili przyjemności

2 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *